W dzisiejszych czasach każdy pracodawca powinien brać pod uwagę skuteczne motywowanie pracowników. W rzeczy samej, chociaż rynek pracy w Polsce do najłatwiejszych nie należy, to jednak warto wiedzieć, jak zatrzymać w firmie najlepszych pracowników. Nawet kandydaci do pracy chcą wiedzieć, czy firma oferuje coś więcej od podstawowego wynagrodzenia. W artykule wyjaśniamy, dlaczego programy motywacyjne mają korzystny wpływ na pracowników.
1. W jakich firmach chcą pracować najlepiej wykwalifikowani pracownicy?
2. Dojrzałe kadry a pokolenie „Z”
Każda firma ma swoją kulturę organizacyjną i politykę związaną z zatrudnianiem i wynagradzaniem pracowników. Polacy mają możliwość zatrudnienia się w międzynarodowych korporacjach, w krajowych przedsiębiorstwach, instytucjach i w organizacjach pozarządowych. Sporo firm nadal uważa, że pracownikom należy się jedynie bazowe wynagrodzenie za pracę. Takie firmy mają kadry, które długo w miejscu pracy nie zagrzeją miejsca. Pracownicy będą po prostu szukać lepszej pracy. Nie jest żadną tajemnicą, że każdy pracownik liczy na premie i programy motywacyjne. Większość osób chce być doceniana w pracy, chce się rozwijać zawodowo i realizować swoje pasje poza pracą.
W jakich firmach chcą pracować najlepiej wykwalifikowani pracownicy?
Już w latach 90.XX wieku można było przekonać się, że Polacy preferują amerykański system zarządzania, w którym najważniejsi są ludzie. Przeciwieństwem do niego jest styl azjatycki, gdzie najcenniejsze są maszyny. Pierwszy styl dawał pracownikom atrakcyjne wynagrodzenie, wysokie premie, możliwości rozwojowe (dofinansowania szkoleń i studiów), a także zapewniał równowagę pomiędzy życiem zawodowym i osobistym. Natomiast styl rodem z Azji oznaczał pracę od rana do nocy, często bez dodatkowej gratyfikacji. Oczywiste jest, że Polacy szukają pracy w firmach, które dbają o pracowników, bez względu na zajmowane stanowisko i poziom wykształcenia. Przykładem troski o dobro pracowników są między innymi systemy kafeteryjne, dopasowane do potrzeb osób zatrudnionych w firmie.
Dojrzałe kadry a pokolenie „Z”
Obecnie na rynek pracy wchodzi pokolenie „Z”, które ma zupełnie inne podejście do pracy, niż pokolenie zaczynające swe kariery zawodowe pod koniec XX wieku. „Zetki” nie traktują pracy jako sensu życia. Nie chcą też poświęcać całej swojej energii dla pracy. Chcą spełniać swoje marzenia, zajmować się pasjami i są otwarte na częste zmiany związane z pracą. Nie trzymają się kurczowo jednej firmy, więc młode kadry jest trudniej zatrzymać.